Tegoroczna zima jest zupełnie inna od tych, jakie były w Polsce do tej pory. W tym roku nie było tradycyjnej zimy, z mrozem i śniegiem. Ocieplenie klimatu spowodowało, zima właściwie przestała istnieć. W całej Polsce było ciepło, pogoda przypominała raczej jesień lub wczesną wiosnę. Zieleniły się trawy i kwitły kwiaty, a bazie, których pąków zwykle spodziewamy się w marcu lub kwietniu, już w grudniu i w styczniu zaczęły wypuszczać pączki.
Czy taka pogoda utrzyma się aż do wiosny? Czy nie będzie wcale zimy w tym roku? Wielu przestało już wierzyć, że kiedykolwiek ujrzymy śnieg. Już dawno zapomnieliśmy o jego znikomej ilości w listopadzie, a w krajobraz wpisały się już zimowe opady deszczu, wiatr i burze z błyskawicami.

Dopiero dwa dni temu w niektórych częściach Polski obficie sypnęło śniegiem. Czy nadejdzie mróz i utrzyma się on jeszcze przez jakiś czas? A może już teraz powinniśmy spodziewać się podniesionego powodu wód i gdzieniegdzie powodzi spowodowanych topnieniem śniegu?
Na Suwalszczyźnie ma być minus siedem stopni, co i tak jest dużą anomalią w miejscu, które do tej pory było najzimniejszym w całej Polsce. Na pomorzu tylko zero stopni. Czy aby na pewno przyszła do nas zima?
Na pewno wielu z nas jest już spokojniejszych: globalne ocieplenie pozostawiło jeszcze jakąś namiastkę zimy. Tylko co będzie w kolejnych latach. Tego nie jest w stanie nikt przewidzieć, nawet specjaliści od badania pogody.